wtorek, 11 września 2012

Witam po wakacjach ;)

Trochę zaniedbałam tego bloga. Szczerze za to przepraszam i obiecuję, że w miarę możliwości <wiecie - nauka> będę dodawać posty codziennie albo przynajmniej co kilka dni... 

A dzisiaj będzie o... nie poddawaniu się i staraniu utrzymania formy podczas roku szkolnego, a w szczególności w okresie jesiennozimowym, kiedy to właśnie nabieramy masy ciała, lub mówiąc krótko i wprost - tyjemy. Nasz organizm wtedy potrzebuje większej ilości energii, żeby się ogrzać. Dlatego drogie dziewczyny korzystajcie ze słońca póki możecie! To już naprawdę ostatnie takie temperatury ;/ A szkoda...


No więc tak: teraz opiszę Wam kilka kroków, które naprawdę nie są wielkim wyrzeczeniem, ani jakąś tam katorgą (przynajmniej dla mnie). Sama się do nich stosuję i muszę powiedzieć, że czuję się świetnie. Przez same ich przestrzeganie na wakacjach schudłam, i to całkiem dobrze. Niestety teraz znowu mi przybyło z 2-3kg (a to przez to, że mojej mamie zachciało się codziennie piec ciasta, a ja kocham wszelkiego rodzaju ciasta, więc same rozumiecie ;/ ). Teraz marzy mi się z powrotem powrócić do tej wakacyjnej wagi, ale zobaczymy czy mi się to uda :) Chciałabym jeszcze na wstępie powiedzieć, że to jest to, co ja robiłam, by poprawić sobie kondycję (i podziałało - mam o wiele lepszą) i trochę schudnąć. Nie u każdego może podziałać.

1. Rób rozgrzewkę!

Wystarczy wstawać jakieś 45 - 60 min wcześniej niż zwykle. Myślisz, że nie dasz rady? Dasz, dasz. Tu trzeba tylko silnej woli i dobrych chęci, by wstać z łóżka o tak wczesnej porze :).
Jak ja to robię: Normalnie w dni powszednie wstaję o 6:00, więc ustawiam sobie budzik na 5:20, gdy już zadzwoni ustawiam sobie 8-10 min drzemki, ale - i tu uwaga, bo to jest bardzo ważne !nie zasypiam ponownie! Choćby nie wiem jakbym była śpiąca, staram się mieć co najwyżej zamknięte oczy, a gdy czuję, że ''odpływam do krainy snów'' szybko je otwieram. Ogólnie mówiąc chodzi o to, by tą drzemkę wykorzystać na leniuchowanie w łóżku. Potem, po drzemce, wstaję i zaczynam się rozciągać, a następnie wykonuję różne ćwiczenia. Mogą to być np. brzuszki, przysiady, pompki - co chcecie. Możecie wyszukać sobie jakieś zestawy ćwiczeń w Internecie, a potem je wykonywać. Ważne, by nie były one monotonne. Jak jest w miarę ciepło można iść pobiegać albo pojeździć na rolkach, lub na rowerze jeśli chcecie. To zależy już tylko od Was, ja jednak jestem wierna ćwiczeniom na mięśnie brzucha lub na nogi wykonywanym w domu ;P. Po skończonej rozgrzewce robię kilka ćwiczeń oddechowych i idę wziąć szybki prysznic. Zazwyczaj kończę o 6:00 - 6:10.

2. Zawsze jedz śniadanie!

Nie bez powodu mówi się, że śniadanie to najważniejszy posiłek dnia :) Daje on energię na resztę dnia. 
Staraj się jeść (wszystkie posiłki) mniej więcej o tej samej porze!!!
Co tu dużo gadać: po prostu zdrowo się odżywiaj i ZAWSZE jedz śniadania :).
Ciekawostka: podobno zjedzenie czegoś słodkiego z rana (aż do godz.16:00) sprawia, że mamy chętkę na słodkie przez cały dzień. Tyczy się to m.in. słodkich śniadań (dżemu, nutelli itd.).


3. Bądź aktywna fizycznie przynajmniej przez 30 min. dziennie!

Ruch to zdrowie! Może to być nawet zwykły spacer z psem lub przyjaciółką, może to być wycieczka rowerowa ze znajomymi, cokolwiek, dosłownie. Ważne, by przez minimum te pół godziny dziennie przeznaczyć na sport.

4. Staraj się nie jeść, gdy nie jesteś głodna!

Jedz wtedy, kiedy naprawdę jesteś głodna (chyba, że chodzi o śniadanie), a nie wtedy, kiedy chce tego twój mózg. Istnieją bowiem 2 rodzaje głodu: głód psychiczny i głód fizyczny. Nie chcę tłumaczyć tego definicją, dlatego wytłumaczę to na podstawie schematów:
Schemat nr 1:
Mówisz, że jesteś głodna. Koleżanka ofiaruje ci swoją kanapkę, jednak ty jej nie jesz, bo masz ochotę na coś innego, np. batonika.
Schemat nr 2:
Mówisz, że jesteś głodna. Koleżanka ofiaruje ci swoją kanapkę, a ty dziękujesz jej za to i wcinasz, mimo, że ci nie smakuje. Jednak jesteś głodna, a głód trzeba zaspokoić.
Jak myślisz, który schemat przedstawia głód fizyczny, a który psychiczny?
No właśnie, głód fizyczny to ''ten'' głód (schemat nr 2). Głód psychiczny to tylko takie jakby złudzenie, fałszywe odczucie głodu; to tylko zwykła ochota na coś.

No, to jak mniemam na razie wszystko. Na wakacjach stosowałam się do tych właśnie zasad powyżej i czułam się świetnie. Zrzuciłam swoje sadełko, a teraz zamierzam wcielić je w życie na stałe :)  

Z racji tego, że jest już 21:58, a ja jestem już nieco zmęczona, chciałabym pozdrowić jeszcze moją kochaną Natalę, bez której dzisiaj prawdopodobnie nie powstałby ten post. 

<3








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz