poniedziałek, 2 lipca 2012

Pusiu ♥

Właśnie się dowiedziałam, że mój kotek, Puszek (zwany też Pusiem) nie żyje :( Prawdopodobnie jakieś auto go potrąciło, nie widziałam go martwego (mój tato od razu jak go zobaczył zdechłego to go zakopał), więc nie będę się za bardzo rozpisywać...

Zastanawia mnie tylko jedno: dlaczego nie mam szczęścia do kotów? Mój wcześniejszy pupil, Franuś (przy okazji jak już o nim piszę to dodam też, że był on bratem Puszka) zginął pod kosiarką w dzień, kiedy był pogrzeb takiego jednego pana z mojej ulicy, też o imieniu Franek. Franuś był czarnym kotem, ale ja nie wierzę w pecha tych słodkich futrzaków, więc czemu, ja się pytam CZEMU???

A Pusiu był taki słodki i oddany, tak się do niego przywiązałam. Nie wiem czemu, ale ciągle mam wrażenie, że on jeszcze żyje, że dzisiaj wieczorem jeszcze wróci, zje coś, będzie się łasił i prosił o szynkę, jak zawsze, gdy jest w kuchni. Chciałabym, aby tato się pomylił, że zakopał nie naszego kotka, tylko jakiegoś bardzo podobnego do niego. Chcę, aby Pusiu żył...

Kilka zdjęć Puszka ♥♥♥:






♥♥♥

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz